Uff , dotarliśmy do Grecji … cały dzień w autokarze. Na szczęście udało się w połowie dnia zawitać do McDonald’s. Była radość. Po drodze nastąpiła jeszcze nieoczekiwana zmiana kierowcy. Ubyło nam jednego matematyka w szkole😀. Późnym wieczorem dotarliśmy do miasta Saloniki. Kolacja i odpoczynek. 900 km w trasie daje wycisk ale żyjemy, humory dobre , 34 stopnie i tu czas jest już godzinkę do przodu. Pozdrawiamy Zamoya.