13 grudnia 2017 roku

w naszej szkole odbyła się uroczystość poświęcona profesorowi Zygmuntowi Łupinie. Chcieliśmy w ten sposób oddać hołd wielkiemu nauczycielowi i jego wychowankom, którzy wierni ideałom ważnym dla nich przeciwstawiali się systemowi, nierzadko płacąc wysoką cenę.

Tego dnia odbyła się niezwykła lekcja historii, temat: Zygmunt Łupina – drogi do wolności. Znad sceny spływała rozdarta biało-czerwona flaga tworząc literę „V”, spowijała podest, na którym stało zdjęcie Profesora przewiązane czarną wstążką. Przywołana została pamięć wielu niezapomnianych lekcji, które Profesor przeprowadził na Ogrodowej, pozostawiając nam wszystkim testament, w którym zapisał przesłanie
o niezłomności, prawdzie, odpowiedzialności i wolności.

13 grudnia 1981 roku

to data, która bardzo mocno naznaczyła życie nauczycieli i uczniów naszej szkoły. W pracy, która leży przed Wami zgromadziliśmy wszystkie materiały, które pozwoliły nam lepiej zrozumieć
i przygotować projekt poświęcony Zygmuntowi Łupinie. Zgromadzone są tu: wspomnienia przyjaciół i uczniów profesora, zdjęcia archiwalne prywatne i szkolne, jak również słynny „Alfabet stanu wojennego”. Zapraszamy do lektury.

Uczniowie klasy 3f.

Do pierwszych manifestacji antyrządowych w stanie wojennym doszło już 13 grudnia rano. Ludzie spontanicznie gromadzili się przed siedzibami Solidarności. Dochodziło do starć z ZOMO. Reżim sięgnął po armatki wodne, gazy łzawiące i czołgi strzelające pociskami hukowymi. Manifestantów rozpędzano strzałami z karabinów z ostrą amunicją.

Według szacunków ówczesnego MSW w czasie trwania stanu wojennego doszło w sumie do ponad 560-ciu zbiorowych wystąpień przeciwko władzy.

Internat – popularne określenie obozów internowania, przez które w stanie wojennym przewinęło się w sumie 10 tysięcy opozycjonistów. W większości „internaty” znajdowały się po prostu w więzieniach, choć były od tego wyjątki. Przywódcę „Solidarności” Lecha Wałęsę internowano w dosyć luksusowym, jak na ówczesne warunki, ośrodku wypoczynkowym w bieszczadzkim Arłamowie.

„Jodła” – operacja internowania opozycjonistów, czyli – posługując się oficjalnym językiem – osób „groźnych dla bezpieczeństwa państwa”. Pierwszej nocy stanu wojennego do „internatów” trafiło prawie 3,2 tys. osób.

Przyjaciele profesora wspominają, że sam pobyt w więzieniu nie był w całym internowaniu najgorszy. Najgorsze było aresztowanie. W nocy z 12 na 13 grudnia funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej w asyście esbeków wchodzili do domów; walili do drzwi, a jak ktoś nie otwierał, to wchodzili siłowo, wywalali drzwi. Zanim trafili do celi więziennej to nie wiedzieli gdzie są wywożeni. Pan Stanisław Węglarz wspominał, że gdy zobaczyli las (pod Włodawą), to myślał, że ich rozstrzelają w tym lesie.

W poniedziałek, gdy nauczyciele przyszli do pracy dowiadywali się kogo internowano, kogo wśród nich nie ma. W sali, w której uczył profesor Łupina uczniowie zawiesili jego zdjęcie.

ZNAKI ZEWNĘTRZNE MANIFESTACJI

MANIFESTACJE SPACEROWE

Pierwsza manifestacja spacerowa odbyła się 5 lutego 1982 w Świdniku na wezwanie władz tamtejszej podziemnej „Solidarności”. Polegała ona na masowych spacerach w czasie nadawania wieczornego Dziennika Telewizyjnego. Władze nie mogąc sobie z tym poradzić, najpierw (11 lutego 82 r.) zarządziły godzinę milicyjną po godz. 19, potem zaczęły wygaszać oświetlenie ulic. A pomysł przejęli mieszkańcy innych miast.

OPORNIKI

Pojawiły się tuż po wprowadzeniu stanu wojennego. Nikt nie wie, kto był pomysłodawcą takiej formy protestu. Przypinało się je do ubrania w widocznym miejscu. Noszenie opornika było ryzykowne – można było za to zaliczyć kolegium, zomowską ścieżkę zdrowia między bojowymi pałkami lub spędzić 48 godzin w komendzie MO.

ZNACZKI SOLIDARNOŚCI

CZARNA ODZIEŻ

W PRL tez strój był sprawą polityczną.

Niekiedy odwoływano się nawet do tradycji powstania styczniowego. Pojawiły się krzyżyki na szyję z orłem w koronie i czarna odzież na znak żałoby narodowej noszona przez zwolenników „S”.

Po wprowadzeniu stanu wojennego nauczyciele Zamojskiego 14 grudnia
w poniedziałek przyszli do pracy. Uczniów nie było, lekcje zostały oficjalnie odwołane. Nauczyciele zastanawiali się co roić, jaką formę protestu mają przyjąć, jak zademonstrować i czy  w ogóle demonstrować swój sprzeciw. Postanowiono, że będą się ubierać na czarno w stroje odświętne. Nosili też czarne wstążki przyszyte do ubrania na wysokości piersi. Za odświętne stroje można było dostać wpis do teczki osobowej. Pisało tam, że nauczyciel ubiera się odświętnie w dni, które nie wskazują takiej potrzeby. Nie pisano tam, że chodzi o 13 grudnia czyli datę wprowadzenia stanu wojennego.

CZAPKA SZKOLNA ZAMOYA

Uczniowie też demonstrowali swoje poglądy: nosili czapki szkolne, a w ubranie wczepiali oporniki. Za noszenie czapek Milicja Obywatelska wylegitymowywała uczniów.

 

Zarządzenie

W związku z zajściami na pl. Litewskim, tego samego dnia ukazało się zarządzenie przewodniczącego Wojewódzkiego Komitetu Obrony w Lublinie:

W związku z poważnym naruszeniem porządku publicznego na terenie miasta Lublina, w dn. 3 maja 1982 r. zarządzam co następuje:

1. Wprowadza się z dn. 4 maja 1982 r. godzinę milicyjną od 22 do 5-tej rano;
2. Wyłącza się miejskie połączenia telefoniczne;
3. Wprowadza się z dn. 4 maja 1982 r. godz. 22 zakaz używania prywatnych pojazdów samochodowych, z wyłączeniem taksówek;
4. Zawiesza się z dn. 4 maja 1982 r. działalności teatrów, kin oraz odwołuje wszelkie imprezy kulturalne i sportowe;
5. Cofa się wszystkie przepustki dla internowanych z dn. 4 maja 1982 r. od godz. 18. Urlopowani winni się stawić do Komendy Wojewódzkiej MO w Lublinie;
6. Zawiesza się naukę w II LO im. Jana Zamojskiego z dn. 5 maja 1982 r.

Zarządzenie obowiązuje do odwołania

Przewodniczący WKO, Tadeusz Wilk 

(tekst pochodzi ze strony Dziennika Wschodniego)

Fotorelacja z uroczystości poświęconej profesorowi Zygmuntowi Łupinie z 13 grudnia 2017 r.