Maciej Kulbaka z kl. 2f zwycięzcą VII Ogólnopolskiego konkursu im. Bolesława Prusa na felieton przeprowadzony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez Muzeum Bolesław Prusa w Nałęczowie
Maciej 15 września w Nałęczowie odebrał gratulacje z rąk szanownego  jury w składzie:
prof. dr hab. Beata Obsulewicz-Niewińska,
dr hab. Monika Gabryś-Sławińska,
red. Grażyna Stankiewicz,
Paulina Kowalczyk,
Ewa Smołka,
Otrzymał również cenne nagrody rzeczowe, wśród nich jest publikacja felietonu na łamach „Gazety Nałęczowskiej” oraz na stronie Polskiego Portalu Kultury O.pl.
http://www.muzeumlubelskie.pl/Aktualnosci/Konkurs_im_Boleslawa_Prusa-2-797-20.html

Zapraszamy do lektury zwycięskiego felietonu:

 

Majtki Calvina Kleina

            „Robi się ciemno, zbyt ciemno by widzieć” śpiewał Bob Dylan. Mimo, że napisał te słowa pięćdziesiąt dwa lata temu, są one wciąż aktualne. Szczególnie, jeśli porównamy je do naszych czasów. Czasów, które jeszcze niedawno wschodziły jasno, a teraz powoli dążą ku zachodowi. XXI wiek przyniósł nam wiele dobra. Ale tam, gdzie jest dobro, za rogiem czyha zło. „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” mówi dekalog, jednakże ludzie znaleźli nowego boga, którego czczą każdego dnia – internetową sieć, która oplątała nas wszystkich. Kiedyś chcieliśmy żyć tak, jakby nie było jutra, cieszyć się ludźmi, którzy nas otaczają, zbierać wspomnienia, aby dobarwiać nasze życiorysy. Teraz, w świecie social mediów, żyjemy na pokaz. Chwalimy się drogimi telefonami poprzez zdjęcia w lustrze, nosimy buty za jedną czwartą pensji naszych rodziców i ubrania, których wartość określa jedynie logo jakie je przyozdabia. Znam dziewczynę, która pożyczyła majtki Calvina Kleina od swojej koleżanki, tylko po to, żeby zapozować w nich do zdjęcia na Instagramie. Nie oceniamy się już po charakterach i tym co sobą reprezentujemy, ale po tym co posiadamy. Kolekcjonujemy znajomych jak kiedyś kolekcjonowaliśmy figurki Lego, aby mieć kim się otaczać i nie czuć się samotnym. Fakt jest taki, że jesteśmy bardzo samotni. Nie potrafimy już przeprowadzać szczerych rozmów twarzą w twarz i zastępujemy je milczącymi słowami w małych okienkach na Facebooku, którymi zasłaniamy nasze prawdziwe oblicza. Staromodne zaloty zastąpiliśmy wysyłaniem sobie sprośnych słówek i nagich zdjęć. Zamiast czytać dobre książki i podziwiać świetnych pisarzy, podziwiamy blogerów, którzy w większości nie przekazują nam żadnych wartości. Umiera w nas prawda, romantyzm i dusza, a rodzi się zakłamanie, egoizm i materializm. Oskar Wilde napisał w Portrecie Doriana Graya, że „celem życia jest rozwój własnej indywidualności”. Natomiast my stronimy od różności i powoli wszyscy stajemy się tacy sami. Świat zawsze był kolorowy, pełen niesamowitej muzyki i sztuki, którą tworzyliśmy. Teraz gitary, perkusje i klawisze zastępujemy prostymi, elektronicznymi dźwiękami, które w kółko grają tak samo. Artyzm stał się minimalistyczny, okrojony i nieciekawy. Śpiesząc ku rozwojowi skręciliśmy w złym kierunku i boję się, że nigdy nie odnajdziemy dobrej drogi. Uwsteczniamy się. Pokolenie naszych rodziców i dziadków niedługo zniknie, a razem z nimi cały dobytek kulturalny, który my zatraciliśmy. Trudno nam odnajdywać przyjemności w wielu przyjemnych rzeczach, rozrywki szukamy głównie w alkoholu i płciach przeciwnych. Na drugi dzień zostaje ból głowy i złamane serce u jednej ze stron. Jedni jakoś sobie radzą, odnajdują się w naszej rzeczywistości, inni się gubią i pogrążają w depresji.
Powinniśmy więc przestać przejmować się tym co mówią inni i zacząć żyć naszym własnym życiem, łapać jego blask, póki jeszcze jesteśmy młodzi i na chodzie. Opuśćmy nasze zimne, metalowe szablony i sprzeciwmy się ideologii tłumu. Kiedy jesteś taki sam jak wszyscy, jesteś nikim. Kurt Cobain, jak głosi słynny cytat, wolał być martwy niż trendy. Może my też powinniśmy.

Maciej Kulbaka